Dlaczego niektóre kawy mają mniej kwasowości?

Kwasowość kawy może być postrzegana zarówno jako zaleta, jak i wada – wszystko zależy od osobistych preferencji smakowych. Kawa o niskiej kwasowości to przede wszystkim 100% Arabica, która naturalnie zawiera mniej kofeiny niż Robusta. Na jej charakter wpływa również wysokość uprawy – im niższe położenie plantacji, tym łagodniejszy profil smakowy otrzymujemy w filiżance. Podczas gdy kawy z Kenii czy Etiopii słyną z wyrazistej kwasowości, ziarna kolumbijskie oferują znacznie bardziej umiarkowany poziom kwasów, często wzbogacony o nuty czekoladowe.




Czynniki botaniczne wpływające na kwasowość kawy


Przede wszystkim, na poziom kwasowości w Twojej filiżance kawy wpływają czynniki botaniczne, które kształtują charakter ziaren jeszcze przed ich zbiorem. Robusta naturalnie charakteryzuje się niższą kwasowością niż Arabica. 

Warto wspomnieć o wysokogatunkowej odmianie Robusty z Rwandy, której jakość określana jest jako „FINE” z delikatnymi nutami owocowymi.

Wysokość uprawy ma ogromne znaczenie dla kwasowości ziaren:
  • poniżej 900 m n.p.m. – niższa kwasowość, zbalansowany smak,
  • 1000-1500 m n.p.m. – umiarkowana kwasowość,
  • powyżej 1500 m n.p.m. – wyższa kwasowość i intensywniejsze aromaty.
Natomiast na niższych wysokościach (600-2400 m n.p.m.) najlepiej rozwija się Robusta, dając ziarna o łagodniejszym profilu smakowym.

Proces dojrzewania ziaren także wpływa na końcową kwasowość kawy. Warto pamiętać, że im niższa temperatura otoczenia, tym wolniejsze dojrzewanie i bardziej złożony profil smakowy. Nie bez znaczenia jest także gleba. Najlepsze rezultaty dają żyzne gleby wulkaniczne o pH 5,3-6,0, a regularne opady sprzyjają lepszemu wchłanianiu składników odżywczych.


Proces obróbki a kwasowość ziaren


Sposób przetwarzania ziaren kawowych ma olbrzymi wpływ na poziom kwasowości w Twojej filiżance. Najlepsza niekwaśna kawa ziarnista powstaje często w procesie mycia parą wodną pod wysokim ciśnieniem, która skutecznie usuwa drażniące składniki, w tym kwasy i woski. Ponadto metoda obróbki na mokro (washed) sprawia, że kawa staje się łagodniejsza z niższą kwasowością i goryczką.

Stopień wypalenia ziaren bezpośrednio wpływa na poziom kwasowości. W przypadku kawy o niskiej kwasowości najlepszym wyborem będą ziarna średnio lub ciemno palone, gdzie cukry ulegają karmelizacji, nadając napojowi nuty czekolady.

Równie istotne dla zachowania odpowiedniego poziomu kwasowości jest właściwe przechowywanie. Dlatego też wybieraj opakowania z zaworem jednokierunkowym, który odprowadza gazy, ale nie przepuszcza do wewnątrz opakowania powietrza. Przechowuj kawę w suchym miejscu, ponieważ wilgoć przyspiesza proces starzenia ziaren i może prowadzić do niepożądanej fermentacji oraz unikaj ekspozycji ziaren kawy na światło, które powoduje utlenianie się olejków kawowych. 


Regiony słynące z kawy o niskiej kwasowości


Jeśli szukasz kawy o łagodnym charakterze, warto zwrócić uwagę na regiony, które słyną z produkcji tego typu ziaren. 
Brazylia, będąca największym producentem kawy na świecie (dostarcza około jednej trzeciej światowej produkcji), może pochwalić się regionem Mogiana, wyróżniającym się wyjątkowymi warunkami klimatycznymi, które sprzyjają uprawie krzewów kawowca. Kawa charakteryzuje się klasycznym, brazylijskim smakiem z naturalnymi nutami czekolady, orzechów i miodu. Szczególnie ceniona jest odmiana Santos, znana ze swojej minimalnej kwasowości i naturalnej słodyczy. Warto też wspomnieć o regionie Cerrado, który słynie z ziaren o niskim poziomie kwasowości i przyjemnym, słodkim smaku.

Poza Brazylią łagodne kawy pochodzą również z Kolumbii – szczególnie z regionów Santander i Norte Santander, gdzie kawa uprawiana jest głównie w cieniu i charakteryzuje się niską kwasowością oraz czekoladowym aromatem oraz Indonezji, która jest głównym producentem robusty (około 20% światowego zapotrzebowania).

Przy wyborze kawy o niskiej kwasowości, zwróć uwagę na następujące oznaczenia wysokości upraw:
  • SHG/SHB: powyżej 1500 m n.p.m. – Strictly High Grown – oznacza najwyższą jakość,
  • HG/HB: 1000–1500 m n.p.m. – High Grown – uprawy na średniej wysokości,
  • SSB/SB: poniżej 1000 m n.p.m. – Soft Bean – uprawy na najniższej wysokości, charakteryzujące się łagodniejszym smakiem.
Ponadto, na etykietach wysokiej jakości kawy powinieneś znaleźć informację o konkretnej farmie lub regionie upraw.


Jak przygotować kawę o zredukowanej kwasowości?


Przygotowanie kawy o zredukowanej kwasowości wymaga odpowiedniego dostosowania parametrów parzenia. 

Pamiętaj, że temperatura wody ma wpływ na kwasowość naparu. Najlepsze rezultaty uzyskasz, używając wody o temperaturze między 89°C a 96°C. Natomiast użycie wrzątku (100°C) zniszczy delikatne związki aromatyczne i zwiększy kwasowość.

Kawa zalewana. Zalecana temperatura 90–96°C.
Aeropress. Zalecana temperatura 85–96°C.
French Press. Zalecana temperatura 90–96°C.
Metoda cold brew sprawdza się doskonale w przygotowaniu kawy o niskiej kwasowości. Ten sposób parzenia wymaga namaczania grubo zmielonej kawy w zimnej wodzie przez 12-24 godziny. Ekspres ciśnieniowy również może zredukować kwasowości, jeśli nastawisz odpowiednią temperaturę wody, zastosujesz drobne mielenie i będziesz kontrolować czas ekstrakcji (22-28 sekund).



* Artykuł sponsorowany/Wpis zewnętrzny

Wyprowadź swoją dietę na prostą po świątecznym i sylwestrowym obżarstwie

Święta i Sylwester to czas, w którym pozwalamy sobie na więcej – bogate w kalorie potrawy, słodkie desery, a często także alkohol w większych ilościach. To wszystko, choć daje chwilową przyjemność, może obciążyć nasz organizm, powodując uczucie ciężkości, problemy trawienne czy spadek energii. Po takim okresie warto dać swojemu ciału chwilę wytchnienia i zadbać o zdrową równowagę. Powrót do dobrych nawyków żywieniowych pomoże Ci odzyskać lekkość, energię i lepsze samopoczucie.




Pierwszy krok: Powrót do regularności w diecie


Kluczem do regeneracji po świątecznym obżarstwie jest wprowadzenie regularności w posiłkach. Twój organizm potrzebuje stałych pór jedzenia, aby poprawić metabolizm i ułatwić trawienie. Zacznij od lekkich, ale odżywczych posiłków – śniadania bogatego w białko i błonnik, lekkiego obiadu z warzywami i zdrowych przekąsek między posiłkami. Ważne jest także, aby unikać jedzenia na zapas i w pośpiechu, dając sobie czas na spokojne spożywanie posiłków. Regularność i umiar to fundamenty, które pomogą Ci wyjść na prostą.


Detoks czy zdrowe odżywianie? Wybierz mądrze


Wielu z nas po świętach szuka szybkich rozwiązań, decydując się na popularne „detoksy” sokowe czy restrykcyjne diety eliminacyjne. Choć mogą one dawać złudne poczucie oczyszczenia, to w rzeczywistości organizm ma naturalne mechanizmy, które skutecznie usuwają toksyny – wątrobę i nerki. Zamiast ryzykownych diet, postaw na zdrowe odżywianie. Włącz do jadłospisu produkty bogate w błonnik, takie jak warzywa, pełnoziarniste produkty zbożowe i owoce, które wspomogą pracę układu pokarmowego. Wybieraj naturalne rozwiązania, które wspierają Twoje ciało, zamiast je obciążać.


Składniki wspierające trawienie – jak odciążyć organizm?


Po okresie przejadania się warto skupić się na składnikach, które wspierają regenerację układu trawiennego. Kiszonki, takie jak kapusta czy ogórki, dostarczają probiotyków wspomagających florę jelitową. Jogurt naturalny czy kefir to kolejne świetne źródła dobrych bakterii. Dodaj także do swojej diety imbir, który łagodzi problemy trawienne, oraz siemię lniane, które działa osłaniająco na żołądek. Warto również wesprzeć się odpowiednią suplementacją – tabletki na trawienie z enzymami mogą pomóc odciążyć układ pokarmowy i przyspieszyć procesy trawienne. Nie zapominaj o odpowiednim nawodnieniu – woda z dodatkiem cytryny lub ziołowe herbaty, takie jak mięta czy rumianek, mogą zdziałać cuda. Ograniczenie tłustych, ciężkostrawnych potraw pozwoli Twojemu organizmowi odetchnąć i szybciej wrócić do równowagi.


Ruch i regeneracja – ważniejsze, niż myślisz


Zdrowe odżywianie to kluczowy element powrotu do równowagi, ale nie zapominaj o roli aktywności fizycznej i odpoczynku. Nawet lekkie formy ruchu, takie jak spacery, joga czy pilates, mogą pomóc pobudzić metabolizm i poprawić trawienie. Regularna aktywność fizyczna nie tylko wspiera ciało, ale także poprawia nastrój po świątecznym rozleniwieniu. Równie ważny jest sen – odpowiednia ilość odpoczynku pozwoli Twojemu organizmowi się zregenerować i lepiej radzić sobie z codziennymi wyzwaniami. Wprowadzenie tych nawyków na stałe pomoże Ci czuć się lepiej zarówno fizycznie, jak i psychicznie.


Podsumowanie

Okres świątecznego obżarstwa to czas przyjemności, ale może pozostawić po sobie nieprzyjemne skutki dla zdrowia i samopoczucia. Powrót do regularnych posiłków, zdrowe odżywianie, lekkie formy aktywności fizycznej oraz odpowiednia regeneracja to filary, które pomogą Ci szybko wrócić na właściwe tory. Pamiętaj, że zdrowe nawyki nie muszą oznaczać rezygnacji z przyjemności – małe kroki i świadome wybory prowadzą do wielkich rezultatów. Jeśli czujesz, że Twój układ trawienny potrzebuje dodatkowego wsparcia, sięgnij po sprawdzone rozwiązania, takie jak tabletki na trawienie które mogą odciążyć Twój organizm. Zacznij już dziś i ciesz się energią oraz dobrym samopoczuciem!


* Artykuł zewnętrzny/Materiał partnera


Śledzie po meksykańsku

Śledzie po meksykańsku przygotowane są z solonych matiasów z dodatkiem papryki, czerwonej cebuli, ogórków konserwowych, kukurydzy, czerwonej fasoli i papryczki chili, w słodko-pikantnym sosie pomidorowym. Otrzymana sałatka śledziowa smakuje znakomicie. 

Słoność śledzia zrównoważona jest słodką kukurydzą oraz słodko-pikatnym sosem pomidorowym, dodatkowej ostrości dodaje także papryczka chili, a dzięki ogórkom konserwowym sałatka staje się bardziej wyrazista.
Świetnie sprawdzi się jako oryginalna przystawka na świątecznym stole. Najlepiej smakuje po 2-3 dniach, gdy wszystkie składniki się przegryzą.



Sałatka śledziowa po meksykańsku



Składniki:
  • 6-7 śledzi solonych (matiasów) 
  • 1/2 puszki kukurydzy
  • 1/2 puszki fasoli czerwonej
  • 1 czerwona papryka
  • 1 czerwona cebula
  • 4-5 ogórków konserwowych
  • mała papryczka chili
Sos:
  • 2-3 łyżki oleju
  • 6 łyżek ketchupu pikantnego
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka miodu
  • papryka słodka mielona (do smaku)
  • pieprz (opcjonalnie)


Więcej przepisów na pyszne sałatki w Ebooku 👇




Wykonanie:

Śledzie przynajmniej przez godzinę moczymy w zimnej wodzie. Następnie wkładamy do miski i zalewamy mlekiem. Zakrywamy miskę folią spożywczą i wkładamy do lodówki na minimum 3-4 godz., a najlepiej na całą noc. Następnie płuczemy, osuszamy i kroimy w grube plastry.


Cebule obieramy i kroimy w piórka. Następnie umieszczamy na sitku i przelewamy wrzątkiem. Osuszamy.
Paprykę myjemy, osuszamy, usuwamy nasiona i kroimy w kostkę.
Ogórki konserwowe kroimy w półplasterki.
Kukurydzę i czerwoną fasolę odcedzamy z zalewy na sitku.
Papryczkę chili myjemy, osuszamy i siekamy na drobne kawałeczki.


Sos:
Ząbki czosnku obieramy i przeciskamy przez praskę.
W dużym kubku mieszamy ketchup z przecierem pomidorowym i olejem, na przemian, aby sos się nie rozwarstwił. Dodajemy miód, paprykę słodką mieloną, przeciśnięte ząbki czosnku i opcjonalnie pieprz. Mieszamy do momentu uzyskania jednolitego sosu.

W misce mieszamy śledzie z pozostałymi składnikami - papryką, cebulą, kukurydzą, czerwoną fasolą, ogórkami konserwowymi i papryczką chili. Całość polewamy sosem i dokładnie mieszamy. Następnie przenosimy do dużego słoika, szczelnie zakręcamy i umieszczamy w lodówce na kilka godzin, a najlepiej na 2-3 dni.
Przechowujemy w lodówce.



Śledzie w stylu meksykańskim

Sałatka śledziowa

śledzie przepisy

przepisy na śledzie


Pulpety w sosie koperkowym – Tradycyjny przysmak Polskiej Kuchni

Pulpety w sosie koperkowym to jedno z tych dań, które wielu Polaków kojarzy z domowym obiadem, ciepłem rodzinnego stołu i smakiem dzieciństwa. To tradycyjne danie jest nie tylko pyszne, ale również doskonale wpisuje się w klimat polskiej kuchni, gdzie prostota i smak idą w parze.




Historia i tradycja


Pulpety, jako forma mięsnych kulek, znane są w różnych kuchniach świata, od szwedzkich klopsików po włoskie meatballs. Jednak pulpety w sosie koperkowym to danie wyjątkowo polskie. Wywodzą się z tradycji, w której kuchnia opierała się na lokalnych i łatwo dostępnych składnikach. Sam sos koperkowy jest kwintesencją polskiego smaku, w którym koperek odgrywa główną rolę.


Składniki i przygotowanie


Pulpety w sosie koperkowym przygotowuje się z prostych składników, które można znaleźć w większości polskich kuchni. Do przygotowania pulpetów potrzebne są:
  • Mięso mielone, najczęściej wieprzowe lub mieszanka wieprzowo-wołowa
  • Cebula, drobno posiekana
  • Jajko, które łączy składniki
  • Bułka tarta, która nadaje odpowiednią konsystencję
Sos koperkowy to z kolei:
  • Świeży koperek, którego aromat jest nie do zastąpienia
  • Śmietana, która nadaje sosowi kremowej konsystencji
  • Bulion, najlepiej warzywny lub drobiowy
  • Mąka do zagęszczenia sosu

Proces przygotowania


Przygotowanie pulpetów w sosie koperkowym zaczyna się od połączenia wszystkich składników mięsnych.
Mięso mielone miesza się z cebulą, jajkiem i bułką tartą, formując niewielkie kulki. Następnie są one delikatnie obsmażane na patelni, aż do uzyskania złocistego koloru.

Sos koperkowy przygotowuje się równolegle. Na patelni łączy się bulion z mąką, a następnie dodaje się
śmietanę i obficie posiekany koperek. Całość gotuje się na wolnym ogniu, aż sos zgęstnieje i nabierze
intensywnego smaku. Gotowe pulpety zanurza się w sosie, pozwalając im nasiąknąć aromatem koperku.


Podawanie i wariacje


Pulpety w sosie koperkowym to danie niezwykle uniwersalne, które można podawać na różne sposoby.
Tradycyjnie serwuje się je z ziemniakami, które doskonale absorbują sos, ale równie dobrze smakują z kaszą gryczaną czy ryżem.


Wariacje regionalne

Choć pulpety w sosie koperkowym mają swoją ustaloną formę, w różnych regionach Polski można spotkać ich odmienne wariacje. Na północy kraju popularne jest dodawanie do sosu koperkowego odrobiny musztardy, co nadaje mu pikantności. Na południu natomiast, sos często wzbogaca się o kapkę soku z cytryny, co dodaje świeżości i przełamuje kremowy smak.


Eksperymenty w nowoczesnej kuchni


Współczesna kuchnia nie boi się eksperymentów, co dotyczy również tradycyjnych pulpetów w sosie
koperkowym. Coraz częściej spotyka się wersje wegetariańskie, w których mięso zastępuje się np. soczewicą czy ciecierzycą, a sos koperkowy przygotowuje się na bazie roślinnych śmietan i bulionów.


Pulpety w sosie koperkowym w kontekście społecznym


Pulpety w sosie koperkowym to nie tylko smakowity posiłek, ale również element polskiej kultury kulinarnej. Są symbolem domowego ciepła i tradycyjnego podejścia do gotowania. W czasach, gdy tempo życia przyspiesza, a fast foody zdobywają popularność, takie dania przypominają o wartości wspólnego gotowania i celebrowaniaposiłków.

W wielu polskich domach pulpety w sosie koperkowym są przygotowywane według rodzinnych przepisów, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Każda rodzina ma swoje sekrety i małe modyfikacje, które czynią to danie wyjątkowym.

Pulpety w sosie koperkowym pozostają jednym z ulubionych dań Polaków, niezależnie od wieku. Ich
popularność wynika z prostoty przygotowania, a przede wszystkim z niepowtarzalnego smaku, który kojarzy się z domem i rodzinnym ciepłem.




* Artykuł sponsorowany/Wpis zewnętrzny

W jaki sposób przechowywać kawę?

Kawa to produkt o bardzo długim terminie przydatności do spożycia. Przechowywana w suchym miejscu (wilgoć zawsze tworzy dobre warunki do rozwoju pleśni) praktycznie nie ma szansy się zepsuć – co nie oznacza, że zachowa wszystkie swoje pierwotne walory. Te są – dosłownie i w przenośni – ulotne. Producenci kawy zwykle sugerują, że najlepiej spożyć ją w ciągu 12–24 miesięcy od daty palenia. To, jak długo kawa zachowa swój oryginalny smak i aromat, zależy w znacznej mierze od sposobu, w jaki będziemy ją przechowywać.



Czemu kawa łatwo traci swoje walory?

Kawę uwielbiamy ze względu na jej właściwości pobudzające, ale też wyjątkowe walory aromatyczne i smakowe. W dobry nastrój wprawia nas już sam zapach świeżo zmielonych ziaren. W zależności od ich gatunku w naparze możemy znaleźć nuty orzeźwiających cytrusów, słodkiego karmelu czy gorzkiej czekolady. Niestety, smak kawy będzie płaski, a aromat jednowymiarowy, jeśli będziemy przechowywać ją w nieodpowiedni sposób. Wyjątkowe właściwości organoleptyczne kawy to zasługa kombinacji kilkuset substancji, w szczególności – olejków eterycznych. Stabilność chemiczna tych związków jest ograniczona. Chcąc zachować walory kawy, musimy chronić ją przed wszystkim, co może zmienić jej skład chemiczny.


W jakiej temperaturze przechowywać kawę?

Związki zawarte w wypalonych ziarnach kawowca są wrażliwe na ciepło. To dlatego kawę zaparzamy gorącą wodą. Oczywiście dla uzyskania optymalnego efektu powinniśmy używać wody podgrzanej do 88–96°C, ale w niższych temperaturach także zachodzi zjawisko ekstrakcji – z ziaren uwalniają się związki aromatyczne i smakowe. Kiedy przygotowujemy filiżankę małej czarnej, przenikają do naparu. Jeśli jednak postawimy pojemnik z kawą w pobliżu grzejnika, wspaniałe orzechowe czy cytrusowe nuty po prostu się ulotnią.

Czy to oznacza, że powinniśmy przechowywać kawę – jak czyniły to nasze babcie – w lodówce? Absolutnie nie! Olejkom eterycznym nie służą też niskie temperatury, choć według niektórych ekspertów ziarna nie stracą swoich walorów, jeśli zostaną hermetycznie zapakowane i szybko zamrożone. Nie jest to oczywiście sposób na przechowywanie codziennie używanej kawy, a jedynie na przedłużenie świeżości zapasów. Kawa „nie lubi” zmian temperatur – choćby dlatego, że przy ogrzewaniu może zawilgotnieć w wyniku skraplania. Z tego powodu najlepiej przechowywać ją w stałej temperaturze pokojowej.


Dlaczego kawie szkodzi dopływ powietrza?

Kolejnym argumentem przeciw przechowywaniu kawy w lodówce jest jej podatność na zjawisko dyfuzji zapachów. Wiemy z doświadczenia, że gdy otworzymy puszkę z kawą, wspaniały aromat błyskawicznie rozchodzi się w całym pomieszczeniu. Zjawisko to działa jednak w dwie strony – kawa z łatwością przyjmuje zapachy z otoczenia. Z tego powodu przechowywanie jej wśród woni serów czy warzyw jest złym pomysłem. Kawę powinniśmy trzymać w miejscu, w którym nie jest narażona na obce aromaty – nawet jeśli pozostaje zamknięta w pojemniku.

Zabezpieczenie przed niepożądaną wymianą aromatów to niejedyny powód, dla którego takie produkty spożywcze, jak kawa, należy przechowywać szczelnie zamknięte. Narażone na kontakt z powietrzem wietrzeją, przede wszystkim wchodząc w reakcję z tlenem. Kawę bez wątpienia należy chronić przed tym zjawiskiem, ale zamiast w szczelnym pojemniku lepiej trzymać ją – przynajmniej tę ziarnistą – w oryginalnym opakowaniu, po otwarciu spinając je mocnym klipsem.

Torebki kawy ziarnistej są wyposażane w specjalny wentyl, przez który z ziaren mogą uchodzić gazy powstające w procesie palenia. Zjawisko to jest wprawdzie najintensywniejsze tuż po wypaleniu, ale na mniejszą skalę zachodzi jeszcze przez wiele dni. Szczelny pojemnik nie wpływa korzystnie na walory kawy. Jeśli chcemy, by kawa ziarnista ładnie prezentowała się na półce, włóżmy ją w oryginalnej torebce do odpowiednio dużej puszki. W tego typu eleganckich opakowaniach często sprzedawana jest kawa mielona. Znajdziemy ją m.in. w ofercie polskiej firmy Woseba.


Jak wpływ na kawę ma światło słoneczne?

Skoro kawa potrzebuje opakowania umożliwiającego ujście gazów, czy nie lepiej przesypać ją do plastikowego pojemnika (oczywiście przeznaczonego do kontaktu z żywnością) lub słoika ze specjalnym wentylem? Kawa w takim opakowaniu jest zabezpieczona przed działaniem powietrza, wilgoci, obcych zapachów, a przy tym pięknie prezentuje się na półce… 

Kawę można przechowywać w takim pojemniku, o ile będzie nieprzezroczysty. Kolejnym czynnikiem, który szkodzi ziarnom, a kawie mielonej jeszcze bardziej, jest bowiem światło słoneczne. Nie tylko ogrzewa ono wrażliwy surowiec, ale też przyspiesza jego utlenianie. Z tego względu kawy nie powinniśmy przechowywać ani w dekoracyjnych słoikach, ani w pojemniku młynka, który zresztą nie tylko bywa przezroczysty, ale też niezbyt szczelny.


Reasumując, najlepszym sposobem na przechowywanie kawy jest pozostawienie jej w oryginalnym opakowaniu w temperaturze pokojowej, w suchym, ocienionym miejscu. Pamiętajmy przy tym, że nie jesteśmy w stanie całkowicie uchronić kawy przed wpływem czynników zewnętrznych. Jeśli chcemy cieszyć się pełnią jej smaku, kupujmy takie porcje, jakie jesteśmy w stanie zużyć w ciągu paru tygodni.


* Artykuł sponsorowany/Wpis zewnętrzny

Jak zaoszczędzić na wodzie i dalej się nawadniać? 6 porad

Woda jest niezbędnym elementem codzienności każdego człowieka. Jak jednak radzić sobie z rosnącymi rachunkami za nią? Połącz oszczędzanie z odpowiednim nawadnianiem organizmu. Sprawdź sposoby na zdrowe korzystanie z wody oraz pomysły na ograniczenie jej zużycia w Twoim domu.




Filtry zamiast wody butelkowanej


Częste i regularne kupowanie wody w butelkach to jeden z większych codziennych wydatków, który w łatwy sposób można ograniczyć. Inwestycja w nowoczesne filtry do wody czy to w postaci specjalnych końcówek do zamontowania na krany, czy zewnętrznych dzbanków filtrujących jest elementem, który szybko się zwróci. Dzięki korzystaniu z nich będziesz mógł cieszyć się zdrową i czystą wodą prosto z kranu, a Twoje wydatki na wodę znacznie się zmniejszą. 
Poza tym ograniczenie lub całkowita rezygnacja z butelkowanej wody ze sklepu będzie wywierać pozytywny wpływ na środowisko.

W ograniczeniu zużycia plastikowych butelek oraz jednocześnie Twoich wydatków może pomóc także saturator. Jeśli lubisz wodę gazowaną, zamiast regularnie kupować je w sklepie, możesz za jego pomocą samodzielnie gazować ją w domu. Urządzenie to może znacznie obniżyć codzienne wydatki podczas zakupów. Możesz bowiem także dodawać do niego różnorodne smakowe syropy i tworzyć słodkie napoje, zamiast nabywać gotowe.


Zaplanuj swoje nawadnianie


Aby oszczędzić, lecz nie rezygnować z odpowiedniego nawadniania się, warto zaplanować sięganie po wodę w ciągu dnia. Możesz przygotować sobie dzbanek z odmierzoną ilością wody na cały dzień.

Praktycznym postępowaniem jest także zabieranie ze sobą uzupełnionego bidonu, gdy wiesz, że wychodzisz na dłużej z domu. Dzięki temu nie będziesz musiał iść do sklepu, gdy będziesz spragniony. Możesz również zaopatrzyć się w specjalne butelki filtrem, do których będziesz mógł nalać wodę z każdego kranu.


Jak jeszcze oszczędzać wodę w swoim domu?


Oszczędzanie wydatków związanych z wodą to nie tylko ograniczanie wody pitnej, która jest istotna do funkcjonowania, ale i modyfikacja niektórych Twoich codziennych działań.
Jednym z nich jest korzystanie z prysznica zamiast kąpieli. Częste napełnianie całej wanny to duże obciążenie domowych rachunków.

Przydatna będzie także kontrola kranów czy spłuczek. Nawet delikatne kapanie może powodować duże straty wody. Regularne sprawdzanie szczelności instalacji i ewentualne naprawy pomogą Ci obniżyć wydatki na zużycie wody.

Praktycznym nawykiem, który możesz wdrożyć do swojego życia, jeśli posiadasz ogród bądź balkon, jest zbieranie deszczówki. Możesz wykorzystać ją do wielu rzeczy m.in. do podlewania roślin, mycia auta czy tarasu. Zgromadzona woda pomoże w ograniczeniu zużycia wody w domu, przez co przyniesie realne oszczędności.

Oszczędzanie wody to nie tylko korzyść dla portfela, ale także wyraz troski o środowisko naturalne. Dzięki łatwym i często niewielkim codziennym zmianom możesz ograniczyć zużycie wody przy jednoczesnym zadbaniu o swoje nawodnienie oraz wysokość domowych rachunków.



* Artykuł sponsorowany 

Seromakowiec z brzoskwiniami i bezą kokosową

Seromakowiec to dwa ciasta w jednym - sernik na spodzie makowym. Ale ten seromakowiec nie jest byle jaki - to ciasto na wypasie!
Sernik z kawałkami brzoskwiń w masie serowej, przygotowany na cieście makowym, z bezą kokosową na samym wierzchu.

Kremowa i aksamitna masa serowa w połączeniu z wilgotnym ciastem makowym smakuje wyśmienicie. Dopełnieniem są słodkie brzoskwinie zatopione w masie serowej, a wisienką na torcie jest złocista i chrupiąca beza kokosowa.
Ciasto dość pracochłonny, ale jakie pyszne! Idealna proopozycja na święta Bożego Narodzenia.


Ciasta na Boże Narodzenie



Składniki:

Ciasto makowe: 
  • 200 g maku niebieskiego 
  • 2 łyżki cukru 
  • 1-2 łyżki miodu 
  • 30 g rodzynek 
  • 50 g mieszanki orzechów 
  • 1 łyżka skórki pomarańczowej 
  • 120 g masła + 1 łyżka 
  • 3 jajka 
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia 
  • 1 łyżka kaszy manny
  •  szczypta soli 
 Masa serowa: 
  • 500 g twarogu sernikowego 
  • 100 g masła 
  • 3 jajka 
  • 1/2 szklanki cukru 
  • 1 budyń waniliowy (40 g) 
  • 4 połówki brzoskwiń z puszki 
 Beza kokosowa: 
  • 4 białka 
  • 1/2 szklanki cukru 
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej 1
  •  szklanka wiórków kokosowych 
  • szczypta soli

Ważne wskazówki:
  • przed przystąpieniem do pieczenia ciasta, należy najpierw przeczytać cały przepis, by zapoznać się z poszczególnymi etapami i rozplanować sobię pracę
  • szklanka = 250 ml
  • ciasto na blaszkę 24 x 24 cm, ale wyjdzie też w tortownicy o średnicy 24 cm
  • można użyć gotowej masy makowej (1/2 dużej puszki czyli około 425 g) i postępować dalej według przepisu, pomijając tylko etap przygotowania domowej masy makowej
  • masło do ciasta makowego, jak i masy sernikowej powinno być miękkie
  • twaróg oraz jajka powinny mieć temperaturę pokojową
  • brzoskwinie z puszki bardzo dokładnie osuszyć z syropu ręczniczkami papierowymi, aż będą suche
  • twaróg sernikowy może być z wiaderka (dobrej jakości)



Więcej przepisów na pyszne ciasta znajdziecie w moim Ebooku👇




Wykonanie:

Ciasto makowe: 
Mak płuczemy pod bieżącą wodą, wrzucamy do garnka, zalewamy wrzącą wodą i gotujemy przez 15-20 min. Odstawiamy na kolejne 15 min., a następnie odcedzamy mak przez gazę i mielimy go dwukrotnie. 
Orzechy drobno siekamy. 

Na patelni rozpuszczamy 1 łyżkę masła, dodajemy miód oraz cukier i mieszamy. Następnie dodajemy zmielony mak, posiekane orzechy, rodzynki i skórkę pomarańczową. Całość mieszamy. Podgrzewamy do połączenia składników. Studzimy. 

Białka oddzielamy od żółtek. Białka ze szczyptą soli ubijamy mikserem na sztywną pianę. 

Masło ucieramy dodając po jednym żółtku. Następnie dodajemy przygotowaną masę makową oraz kaszę mannę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i miksujemy. Na końcu dodajemy ubitą pianę z białek i delikatnie mieszamy łyżką. 

Masę wylewamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia o wymiarach 24 x 24 cm i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C. Pieczemy około 20-25 min. Lekko studzimy. 


Masa serowa: 
Masło ucieramy, dodajemy porcjami twaróg, a następnie cukier i miksujemy do połączenia składników. Kolejno dodajemy po jednym jajku, cały czas miksując. 
Na końcu dodajemy budyń waniliowy i mieszamy krótko, do połączenia składników. 

Brzoskwinie odsączamy z syropu i dokładnie osuszamy ręczniczkami papierowymi. Kroimy w drobną kostkę i wrzucamy do masy serowej. Mieszamy łyżką. 

Masę serową wykładamy na ciasto makowe i pieczemy w piekarniku w temperaturze 170 stopni C przez około 50 min. 


Beza kokosowa: 
Białka ze szczyptą soli ubijamy mikserem na sztywną pianę. Dodajemy po 1 łyżce cukru i cały czas miksujemy, aż cukier się rozpuści. 
Na końcu dodajemy mąkę ziemniaczaną i miksujemy krótko. 
Do piany z białek wsypujemy wiórki kokosowe i mieszamy delikatnie łyżką. 

Na podpieczony, gorący sernik wykładamy pianę kokosową. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C i pieczemy jeszcze około 15-20 min., aż beza się przyrumieni. 
Studzimy w lekko uchylonym piekarniku.


Boże Narodzenie przepisy

Seromakowiec

Przepisy na Boże Narodzenie


Printfriendly

Copyright © Kuchnia MagdaLeny